Wyszukiwanie
Polski
  • English
  • 正體中文
  • 简体中文
  • Deutsch
  • Español
  • Français
  • Magyar
  • 日本語
  • 한국어
  • Монгол хэл
  • Âu Lạc
  • български
  • Bahasa Melayu
  • فارسی
  • Português
  • Română
  • Bahasa Indonesia
  • ไทย
  • العربية
  • Čeština
  • ਪੰਜਾਬੀ
  • Русский
  • తెలుగు లిపి
  • हिन्दी
  • Polski
  • Italiano
  • Wikang Tagalog
  • Українська Мова
  • Inne
  • English
  • 正體中文
  • 简体中文
  • Deutsch
  • Español
  • Français
  • Magyar
  • 日本語
  • 한국어
  • Монгол хэл
  • Âu Lạc
  • български
  • Bahasa Melayu
  • فارسی
  • Português
  • Română
  • Bahasa Indonesia
  • ไทย
  • العربية
  • Čeština
  • ਪੰਜਾਬੀ
  • Русский
  • తెలుగు లిపి
  • हिन्दी
  • Polski
  • Italiano
  • Wikang Tagalog
  • Українська Мова
  • Inne
Tytuł
Transkrypcja
Następnie
 

Obudźcie się i bądźcie weganami w tym czasie oczyszczania, cześć 2 z 6

Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej

Żarliwe demony, już ich nie ma. (Och! Tak! Ach!) Może tylko kilka przypadków, ale nie jest nie do opanowania. (Ach! Tak, Mistrzyni. Dziękuję.) Wiedziałam już, tylko że Boginie/ Bogowie mi powiedzieli. (Ach!)

Nie wiem, dlaczego oni nie podejmują działań, by się chronić. To jest tak bolesne widzieć, że ludzie ryzykują w taki sposób swoje życie, jakby ich życie było niczym lub życie ich dzieci było niczym albo sąsiadów lub przyjaciół, chłopaków, mężów, żon, niczym. Bo jeśli oni są chorzy, to zarażają też swoją rodzinę, (Tak, Mistrzyni.) zanim sami o tym wiedzą. W tym tkwi problem. (Tak, Mistrzyni.) Ta choroba, wy nawet nie wiecie czy ją macie, czy nie. (Dokładnie. Tak.) I nawet jeśli ją macie, potrzeba trochę czasu, żeby się objawiła. Widzicie? (Tak, Mistrzyni.) Czasami trwa to dłużej niż tylko 14 dni. Mówią, że na zimnej (zamrożonej) powierzchni, wirus może żyć nawet do trzech miesięcy. (Och.) Wielu jest takich cichych nosicieli tej choroby i nikt o tym nie wie, nawet sama osoba. Takie jest tego niebezpieczeństwo. (Tak, Mistrzyni.) A szczepionki są jeszcze daleko. Na szczęście odkryli teraz jakieś lekarstwo, żeby wyleczyć niektórych ludzi. Ono jest skuteczne. Zazwyczaj leczy stan zapalny, na przykład. Ale w tej sytuacji to pomaga, ponieważ objawem jest zapalenie. Eksperci medyczni mówią, że nasze ciało reaguje na inwazję tego wirusa. A ponieważ nasze ciało reaguje, to czasami traci kontrolę. (Tak, Mistrzyni.) Dlatego wewnątrz występuje stan zapalny. Zatem oni używają pewnych lekarstw na zapalenie, dla pacjentów, ale tylko wtedy, gdy jesteście już prawie... Boże. Mówią, że to lekarstwo jest skuteczne tylko w ciężkim przypadku. (Tak, Mistrzyni.) Wyobrażacie to sobie? Musicie czekać, aż będziecie poważnie chorzy, żeby je dostać. (Och.) I nie każdy zostaje wyleczony. To pomaga niektórym, ale nie wszystkim. Więc nigdy nie wiadomo, czy wasze lotto to milion czy nic. Och, rany. Po prostu się martwię, więc mówię wam, kochani. Ale ludzie na zewnątrz, oni wiedzą, prawda? Czy nie? (Wiedzą, Mistrzyni.) Cóż, jeżeli to wiedzą, dlaczego idą tysiącami tak po prostu na plażę w Anglii, kiedy pandemia wzrasta, (Tak.) a nie zwalnia? ( Rząd, Mistrzyni, czasami nie daje bardzo jasnych wytycznych, więc ludzie są zdezorientowani. Tak jak doradcy medyczni i eksperci mówią, że trzeba przestrzegać wszystkiego bardzo, bardzo, bardzo dokładnie, ponieważ jest to bardzo ważne. Ale czasami politycy, nie mówią tego zbyt jasno, więc ludzie wychodzą i roznoszą, Mistrzyni. ) Tak, i to pogarsza sprawę. (Tak, Mistrzyni.)

I protestowanie i to wszystko w niczym nie pomaga. (Tak, Mistrzyni.) Jaki jest pożytek z protestowania i wywierania presji na rząd, a potem, dobrze, pozwolą wam wyjść do pracy, a jeśli zarazicie się tą chorobą, co dobrego to daje waszej rodzinie? (Tak, Mistrzyni.) Nie mówiąc o samym sobie. Jeśli nie przejmujecie się sobą, to co z waszą rodziną, waszymi przyjaciółmi, (Tak, Mistrzyni.) waszymi zwierzakami? (Tak, Mistrzyni.) Nawet zwierzaki też dostały tej infekcji. (Tak, Mistrzyni.) Niektóre koty są na kwarantannie, niektóre psy, (Och, mój Boże.) słyszałam o tym. (Tak.) Widziałam to. Nie mam czasu na oglądanie tego wszystkiego, tylko migawki. Przelatuję wiadomości na wypadek, gdybym musiała powiedzieć ludziom lub wam, żeby się chronić, i chronić ludzi, cokolwiek mogę. (Dziękuję, Mistrzyni.) Inaczej nigdy nie oglądam wiadomości czy czegoś innego, nie wiem ile już lat. (Dziękujemy, Mistrzyni.) Nigdy nie potrzebuję. A ja i tak jestem zbyt zajęta, żeby to robić. (Tak, Mistrzyni. Dziękuję.) Ale nawet na odosobnieniu muszę się martwić, bo ludzie tak bardzo cierpią; Nie mogę mieć własnego spokoju. (Tak, Mistrzyni.) Oni tak bardzo cierpią, tak bardzo, wszędzie. Dzieci, zwłaszcza dzieci, niemowlęta. To jest straszne. To jest straszne. Nie wiem, kiedy się obudzą. Widziałam, że wegański trend coraz bardziej teraz rośnie. ( Bardzo, bardzo duży. Tak. ) Ale nie wystarczająco duży, by powstrzymać tę pandemię. A ludzie nawet nie słuchają ekspertów i po prostu wychodzą, ryzykując swoje życie w ten sposób, tylko po to, że są super. Choroba nie jest super. Jak niektóre dzieci, ich organy wewnętrzne nie działają, bo ten wirus naprawdę atakuje wszystkie narządy, gdziekolwiek może. Roznoszą się tak szybko, że organy szybko zawodzą. Przestają działać jeden po drugim, albo wszystkie razem, więc lekarze nie mogą nic zrobić. Nie tylko gorączka czy ból głowy, to organy wewnątrz zatrzymują się, (Och. Tak.) z każdym dniem. I to w krótkim czasie, tak szybko. W międzyczasie oni czują ból, cierpią. A rodziny cierpią w trakcie i po. O to chodzi. Nikt, kto ma dzieci, nie chce, żeby umarły w tak młodym wieku. (Nigdy.) Będą miały złamane serce, te rodziny. (Tak, Mistrzyni.) Złamane serce. Każdy by miał. Modlę się, ale nie mogę zrobić dużo więcej. Modlę się, medytuję. Inaczej by się pogorszyło. (Dziękujemy, Mistrzyni.) Cóż, chce wam tylko powiedzieć kochani, żebyście dbali o siebie. ( Będziemy dbali. Dziękujemy, Mistrzyni. Dbaj również o Siebie, Mistrzyni. )

Nowa jadalnia, używacie jej? (Tak, Mistrzyni.) Ponieważ ma klimatyzację. (Tak, Mistrzyni. Jest chłodniej). Kiedy jecie, jest gorąco, siedzicie tam. (Tak, Mistrzyni.) Normalnie nie jest zbyt gorąco, ale kiedy jecie ciepłe rzeczy, to staje się cieplej. (To prawda, Mistrzyni.) I jest już prawie lato. (Tak, Mistrzyni.) Więc powinniście siedzieć w chłodniejszym pomieszczeniu i cieszyć się posiłkiem bez pocenia się pijąc zupę. (Dziękujemy, Mistrzyni.) Wlewacie w siebie gorącą zupę i pot wychodzi z was. Stabilizator (Prawda, Mistrzyni.) na pogodę. Więc jaki jest pożytek z picia zupy? Jeśli więc siedzicie chłodnym pokoju, zupa będzie lepiej smakować. (To prawda, Mistrzyni. Tak). I nie musicie być zajęci, jedną ręką trzymając zupę, a drugą ręką wycierając pot. Tak zajęci, zajęci. (Tak.) Jeszcze coś, czego potrzebujecie, a ja nie wiem? ( Nie potrzebujemy niczego, Mistrzyni. Jest dobrze, bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni, Mistrzyni. Dziękujemy. ) Dobrze, dobrze. Myślałam tylko, że porozmawiam z wami przez chwilę, żebyście wiedzieli, że wciąż żyję. ( Dziękujemy, Mistrzyni. ) Żebyście się dobrze zachowywali. Zrozumieliście? Inaczej można by pomyśleć: ,,Och, Mistrzyni tu nie ma. (Nie, Mistrzyni.) Gdzie Ona jest? Ona nie widzi się z nami”. Ja widzę wszystko. (Tak, Mistrzyni.) Wiecie, prawda? ( Tak. Wiemy, Mistrzyni. ) Kładę mojego iPhona przed sobą, ale czasami sam się włącza. Nie wiem dlaczego, bo wzięłam oddech, tak sądzę. Albo mówiłam za głośno. Wasz telefon tam jest w porządku? (Tak, Mistrzyni. Jest w porządku.) Może wy nagrajcie połowę, ja nagram połowę i razem to połączymy. Lepsze niż nic. (Tak, Mistrzyni.) A reszta to tylko śmiechy i głupoty. Tak więc możemy to zrobić później, aby z powrotem połączyć. To jest prosta część, prawda? (Tak, Mistrzyni.)

Wiecie co? Pewne bardzo dobre wieści. Nie wiem, czy mogę wam powiedzieć, jedną sekundę. ( Prosimy, Mistrzyni. Prosimy, Mistrzyni, powiedz nam. ) Wiem, wiem. chwileczkę. Muszę spytać. Muszę spytać, czy są konsekwencje. (Tak, Mistrzyni.) (Dziękujemy, Mistrzyni.) Bądźcie cierpliwi, chwileczkę. Żarliwe demony, już ich nie ma. (Och! Tak! Och!) Może tylko kilka przypadków, ale nie, żeby sobie nie poradzić. Och! Tak, Mistrzyni. Dziękujemy.) wiedziałam już, tylko że Bogowie/Boginie mi powiedzieli. (Och!) I nawet pająk wszedł do środka, nie wiem, jak się zakradł. Mieszkam w bardziej cywilizowanym pokoju, około pięciu do sześciu metrów kwadratowych. Jest już dość duży dla mnie. Muszę go sprzątać. Jeśli jest mniejszy, nie muszę dużo sprzątać. Ale w porządku, do opanowania. Nie wiem, jak on wszedł. Zapytałam więc: „Jak się tu dostałeś?” Powiedział: „To magia”. (Och, ach!) Jakby się dezintegrował. Niektórzy ludzie w dawnych czasach umieli to robić. Zwierzęta, umieją. (Och!) Była pewna historia o psie, który był zamknięty w domu i jeden pies jego przyjaciel był chory gdzieś indziej. Więc tak po prostu przeszedł, przez ściany. (Och!) Wszystkie zamki i wszystko wciąż nieruszone. (Och.) Oni nie wiedzą, jak się wydostał. Żadne otwarte okno ani zamka, żadnej dziury w ścianie, nic. I nie wiedzieli, gdzie on poszedł, aż ktoś z domu przyjaciela powiedział: „On jest tutaj”. (Och.) I byli bardzo zaskoczeni. Prawdziwa historia. (Tak, Mistrzyni.) Gdzieś to przeczytałam. Może wy też wiecie o tym. Czasami mam szczęście, siedziałam w samolocie, tylko złapałam gazetę i zobaczyłam coś takiego. Albo jakieś dobre wieści w TV. Więc mogłam wam to powiedzieć. (Dziękujemy, Mistrzyni.) On (pająk) wszedł, a ja powiedziałam: „Hej! Ty, wielki, co słychać?” Teraz mówię jak Amerykanie. „Co słychać?” Mieszkałam w Ameryce kilka lat i stałam się trochę jakby w jednej czwartej zamerykanizowana. (Tak, Mistrzyni.) Mówię jakieś słowa, których nigdy wcześniej nie odważyłam się mówić, zależy jak bardzo jestem rozgniewana. Normalnie nie mogę. Powiedziałam mu: „Co słychać? Chcesz mi coś powiedzieć?” On jest listonoszem. Rzekł więc: „Tak, bądź szczęśliwa. Wszystkie żarliwe demony znikły”. Tak właśnie powiedział. (Och!) Dokładnie te słowa. Powiedziałam: „Coś jeszcze?” Tak, tak, proszę. Dalej, klaszczcie. Ja sama też klaszczę. Policzkuję się, bo moja ręka jest zajęta. Dobrze, dobrze.

Zatem wiecie co, nawet gekon... Normalnie gekon nigdy wcześniej ze mną nie rozmawiał. Wiecie, salamandra? (Tak, Mistrzyni.) Albo gekony, które mają na grzbiecie więcej koloru i większe niż te, które wspinają się po ścianie. (Tak, Mistrzyni.) Te, one też mogą się wspinać po ścianie, ale żyją bardziej na zewnątrz w ogrodzie. Nawet przyszły i powiedziały mi… Otworzyłam drzwi i wyszłam, a on był zaraz przy drzwiach. Wyprałam swoje ubrania i chciałam je powiesić na zewnątrz. Martwiłam się, że jeśli przejdę, to on ucieknie. Więc powiedziałam: „Dobrze. Powieszę swoje rzeczy później”. Ale on rzekł: „Nie ma problemu, nie boję się Ciebie”. I po prostu tam stał, to znaczy, nie ruszył się. (Tak, Mistrzyni.) Aż przekazał mi wiadomość, że: „ Pewien żarliwy uczeń też zniknął”. Tak to powiedział, więc: „Ciesz się”. Powiedziałam: „Dziękuję, dziękuję. Dziękuję bardzo”. (Dziękuję. Ach.) A potem zrobiłam mu kilka zdjęć. Wysłałam je, trzy zdjęcia. Zrobiłam dużo, bo na początku myślałam, że on może się mnie bać, więc stałam bardzo daleko od niego. (Rozumiem.) Więc zdjęcie jest bardzo małe. Później nie ruszał się, więc spytałam: „Mogę podejść bliżej?”. Nic nie powiedział, więc podchodziłam coraz bliżej, aż nawet byłam nad nim. Usiadłam obok niego. I wtedy zrobiłam mu całe zdjęcie i usunęłam wszystkie te małe. To większe zostawiłam. A potem poszłam na wprost jego pyszczka i zrobiłam zdjęcie jego pyszczka, a on mi pozował. (Och!) Początkowo nie ruszał się, ale powiedziałam: „Zrobię zdjęcie twojego pyszczka” i on odwrócił się w jedną stronę. (Tak.) A potem w drugą, odwrócił się w drugą stronę albo patrzył do góry i tak dalej. Ale wybrałam tylko trzy, bo to wystarczająco dla gekona, prawda? Powiedziałam: „Będziesz w TV. Mam nadzieję, że cię wybiorą. Trwa konkurencja, bo jest wiele zwierząt w telewizji, więc mam nadzieję, że tobie też dadzą szansę być w TV”. Wtedy ruszył się tylko troszkę, głowa tu, głowa tam, ale nie odszedł nigdzie. (Och.) Zwykle te dzikie zwierzęta, czy gekony, kiedy jest się blisko, uciekają, prawda? (Tak, Mistrzyni.) On w ogóle nie uciekał, tylko tam siedział. (Och.) Zrobiłam mu może 12 zdjęć, a on się nie ruszył, nic. Siedziałam zaraz na wprost niego, bo jest mały. Jeśli widzicie duży pyszczek, to znaczy, że byłam bardzo blisko. (Tak, Mistrzyni.) Byłam może około dwudziestu pięciu cm, nie, dziesięciu centymetrów (Och!) od niego. (Tak, Mistrzyni.) Coś koło tego, tuż przed. (Tak.) I on nie uciekł nigdzie. Kiedy tak robią to wiecie, że zwierzęta chcą wam coś powiedzieć. Tak samo pająki. Albo ich oczy świecą. (Tak.) Podobnie jak ten czerwony wskaźnik. (Wskaźnik laserowy.) Podobnie do tego, ale świecą w innym kolorze, nie na czerwono. Mówię to po prostu, abyście wiedzieli, jak to wygląda, ale kolor nie jest taki. Kolor jest pewnego rodzaju złotym światłem. Nie dalekie światło, ale jak dwie małe latarki, świecące. Tak jest, kiedy chcą wam coś przekazać.

Tak przy okazji, kiedy przeglądałam wiadomości, widziałam dużego pająka gdzieś w Ameryce. Była tam kobieta, która widziała dużego pająka. Mówiła, że nigdy wcześniej nie widziała takiego dużego pająka. Jest większy niż rozłożona dłoń. (Och!) I pomyślałam: „Och, widziałam to wcześniej”. Pamiętacie, jak mówiłam wam, że ten pająk był bardzo duży? ( Tak, Mistrzyni. ) Pomyślałam sobie: „Widziałam coś takiego wcześniej”. Ta pani była bardzo przestraszona. Zawołała swojego męża, by złapał go do dużego pudełka, jakby pojemnika, (Tak.) by zadzwonić po agentkę, tą która wynajęła im ten dom. Więc agentka przyszła i mówi że „chętnie go dla was zabierze”. Tak powiedziała. (Tak, Mistrzyni.) Ale pająk uczepił się jej okna, nie ruszył się! (Och.) Właśnie w taki sposób mąż mógł go złapać. (Tak.) Ale ten pająk chciał powiedzieć coś członkowi tej rodziny. Powiedział coś takiego: „Nie kochaj niewłaściwej osoby”. (Ach.) Nie chcę wam mówić kogo. Ja też nie wiem kogo. Ale tak słyszałam od pająka, nawet przez zdjęcie. (Och.) Ale oczywiście, ta pani czy ten pan nigdy nie usłyszeli niczego takiego. (Tak.) Nie chcę wchodzić dalej w ich prywatne sprawy. (Tak, Mistrzyni.) I tak nie wiecie kim oni są, więc to nie ma znaczenia. Nie wiem nawet, gdzie mieszkają. Nawet zapomniałam, gdzie to jest. Po prostu powiedział: „Nie kochaj niewłaściwej osoby”. Wyobrażacie sobie? Mogą was ostrzec. Gdybym znała tę kobietę, powiedziałabym jej, ale to nie moja sprawa. Nie mogę jej powiedzieć. Nie mogę powiedzieć nikomu. Cóż, gdyby mnie zatrudniła i dała trochę pieniędzy, mogłabym. Nawet mówię do pająków podczas mojego odosobnienia. Tak sobie po prostu przyszedł. (Tak, Mistrzyni.) Bo wiedziałam, że ten pająk chciał coś przekazać. Inaczej byłby przestraszony i uciekłby, kiedy ludzie są tak blisko okna. Okno jest przezroczyste. (Tak, Mistrzyni.) One uciekłyby przed wami.

Wszystkie owady, kiedy was widzą, uciekają. Nawet węże. Z wyjątkiem jakiejś sytuacji, kiedy nasłane przez żarliwe demony lub złe duchy czy coś podobnego. Inaczej węże też się przed wami ukrywają. (Tak, Mistrzyni.) Albo nigdy nie odważą się do was zbliżyć. Nawet tygrysy i lwy są takie. One nie powinny atakować ludzi. W bardzo rzadkiej sytuacji, coś je do tego prowokuje. (Tak, Mistrzyni.) Lub jest czas dla tej osoby, by umrzeć w takiej sytuacji. Dlatego musiały to zrobić. Inaczej tygrysy, lwy nawet nie chcą nas jeść. Cóż, myślę, że nie nas, ponieważ jesteśmy weganami i mamy nieciekawą krew. Tylko tofu, smakuje jak tofu. Możemy być bezpieczniejsi dla ich nosa. Nie pachniemy tak źle. Jedzący mięso mają wiele przypraw, które dodają. Inaczej mięso nie smakuje niczym. A może smakuje ostro. Jak ryba i tak dalej, śmierdzą. (Tak, Mistrzyni.) Więc dodają wiele przypraw oraz czosnek, cebulę i tak dalej, (To prawda.) dlatego one czują to nawet z odległości kilometrów. Może to wywołuje apetyt tych dzikich zwierząt. Inaczej nie zawracają sobie głowy ludźmi. Może, kto wie, obecnie wszystkie dżungle i lasy są bardzo wycinane. (Tak.) Więc, straciły swoje środowisko i pożywienie, więc może wychodzą i atakują ludzi, ponieważ są zbyt głodne lub coś takiego. Nie wiem. Ale to rzadkie. To rzadkie. (Tak, Mistrzyni.) Nawet dzikie bestie rzadko atakują ludzi. (Tak, Mistrzyni.) Nie wiem, dlaczego mówię wam tak wiele rzeczy. Jedna rzecz prowadzi do następnej. (Tak, Mistrzyni.)

Udostępnij
Udostępnij dla
Umieść film
Rozpocznij od
Pobierz
Telefon komórkowy
Telefon komórkowy
iPhone
Android
Oglądaj w przeglądarce mobilnej
GO
GO
Prompt
OK
Aplikacja
Zeskanuj kod QR lub wybierz odpowiedni system telefoniczny do pobrania
iPhone
Android